Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi jatylkopobulki z miasteczka Jarocin. Mam przejechane 15642.97 kilometrów w tym 4686.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.30 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy jatylkopobulki.bikestats.pl


Wpisy archiwalne w kategorii

Szkoła Wiewiórek

Dystans całkowity:4625.99 km (w terenie 1243.32 km; 26.88%)
Czas w ruchu:249:08
Średnia prędkość:18.05 km/h
Liczba aktywności:50
Średnio na aktywność:92.52 km i 5h 11m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
90.99 km 15.99 km teren
04:45 h 19.16 km/h

Czuję się dobrze, skarg nie zgłaszam :)

Niedziela, 4 lipca 2010 · dodano: 04.07.2010 | Komentarze 1

Od dawna nie jechało mi się tak dobrze, jak dziś. Może to przez wiater w plecy :)
Trasa... No z Jaro go Gołuchowa - bocznymi drogami, w Gołuchowie kawa i makaron, później z powrotem - przez Dobrą Nadzieję i Zieloną Łąkę do Pleszewa, później trochę pod prąd w stronę Kowalewa, żeby pokazać Tatance totem. I pierwsza próba wbicia się do pociągu. Pani na stacji była zajęta oglądaniem TV, nawet zadu nie podniosła i nie otworzyła okienka, więc pojechaliśmy dalej - do Kotlina i tam wbiliśmy się pociąg, ja do Jaro, Anka do poz.
Aniu - tensiareczka :)

Piosenka na dziś


Uśmiech firmowy


Kraśnik ileśplamek


Kombo - Anka, Gary i św. Wawrzyniec


Zamek w Gołuchowie


I znów kraśnik


Dane wyjazdu:
81.62 km 20.00 km teren
04:28 h 18.27 km/h

Zapomniałem rękawiczek...

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 2

...to teraz cierpię. Moje dłonie od lat kilku nieskalane nawet śladem opalenizny teraz swędzą jak krosty ospy. Ale było fajnie. No może trochę ciężko, bo ten sezon mam kiepski, powolny, jałowy i co tam jeszcze, ale się poprawię.

Wczoraj wieczorem umówiłem się z Tatanką, że spotkamy się o kole 10 na poznańskim rondzie Capoeira, 15 minut po 10 chciałem już wysłać esemesa, że chodziło mi o 10 rano. No ale się znienacka pojawili :) Ale przedtem jakaś parka pytała, czy umówiłem się tam z jakąś parką...



Pojechaliśmy do Giecza, gdzie nigdy wcześniej nie byłem. I już mnie tam wołami nie zaciągną :)

Po drodze spotkaliśmy Marylę Rodowicz.



Później był Giecz ze skromnym kościołem i przereklamowanymi ruinami


Najładniejsza rzecz wypatrzona w Gieczu


Ania i Jacek


Święty Wawrzyniec z Chłapowa


Święty Wawrzyniec z Dębicza


Święty Mikołaj


Dane wyjazdu:
94.84 km 35.00 km teren
04:45 h 19.97 km/h

Nooo dość...

Niedziela, 28 marca 2010 · dodano: 29.03.2010 | Komentarze 0

Coś mi rano mówiło "Jedź na górki koło Żerkowa", ale nie posłuchałem... Zamiast w pobliżu domu, pojechałem na drugi koniec Wału Żerkowskiego, pierwotnie plan był taki, że miałem spotkać Tatankę i JPBike w Dolsku, ale pogawędki z PP i ulewa pod Jaro zatrzymały mnie na trochę. A i piątkowa trasa jeszcze dawała się odczuć. No i nie wyszło.
A poranna styczność z policją była dość sympatyczna.
Jechałem sobie chodnikiem, z naprzeciwka sunął radiowóz. Myślałem, że pojedzie dalej, ale zawrócił przy mnie i zatrzymał się.
- Jadę po chodniku, tak?
- No. I lampka za wysoko... Ale my tu do tych, co parkują na chodniku.
"Ufff". Ulżyło mi :)
A później była już walka z wiatrem i wciąż jakby pod górkę... Do Lubiatowa, gdzie w końcu spotkałem Anie i dwóch potencjalnych maratończyków, jechałem prawie cztery godziny, później jeszcze kawałek do Mełpina. I później do domu (bo tempo było zbyt ostre).
Z wiaterem w plery droga do Jaro zajęła mi poniżej dwóch godzin :)

Dane wyjazdu:
92.95 km 10.00 km teren
04:53 h 19.03 km/h

No to se poumierałem...

Piątek, 26 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 0

Nie wiem co mi się stało, jakieś 20 km od domu nagle nogi stwierdziły, że "Nie-e" i.... Aż mi wstyd, bo w towarzystwie jechałem... Dzięki Aniu za kompanię i motywację do kręcenia.
A już przed samym domem (no prawie) jakiś strach mnie dopadł. W lesie między Cielczą a Jarocinem na krajowej 11 jest zakręt, na którym dość często dochodzi do wypadków. No i wczoraj znów. Szkoda, że się stało, dobrze że spotkało kogoś innego.

Dane wyjazdu:
72.20 km 15.00 km teren
04:36 h 15.70 km/h

Z pracy...

Sobota, 20 marca 2010 · dodano: 27.03.2010 | Komentarze 0

Wpierw ze Starołęki do pracy, później już z Tatanką i Jackiem (znów przez Starołękę) do Zaniemyśla na makaron i do Śmrody na pociąg.

Dane wyjazdu:
59.93 km 5.00 km teren
03:10 h 18.93 km/h

Wiatrem pędzeni :)

Niedziela, 28 lutego 2010 · dodano: 28.02.2010 | Komentarze 8

Śmy z Wiewiórkom i Jacem pojechali... No na kawę i pizzę z anszuasami (to ja jadłem, oni coś innego). Pierwsza ciut dłuższa trasa w tym roku, formę mam bliską doskonałości, oczywiście jeśli prawdą jest, że kształt kuli jest doskonały :)
I w ogóle i w szczególe fajnie było. Fajna woda na drodze w okolicach Zalesia, fajne, kolorowe błotka na polnych drogach, fajny wiatrak niekompletny. I dziękuję za towarzystwo.

Trochę wiało. Na szczęście głównie w plecy :)


Piasek przy Warcie


Warta (oderwała się w końcu od koryta)


Noł smoking...


...soł macz


Wiatrem pędzeni


Dane wyjazdu:
70.66 km 33.00 km teren
04:25 h 16.00 km/h

Swiss

Niedziela, 15 listopada 2009 · dodano: 15.11.2009 | Komentarze 4

Z Tatanką i Jace z Jarocina przez Swiss (ten żerkowski), wzdłuż Lutyni i Warty do Dębna na prom, później do Ochechowa, lasem do Białego Piatkowa i dalej do Winnej Góry, Chociczy i w końcu do Śmrody Wielkopolskiej. Pogoda zarąbista, trasa trochę błotnista, ale ogólnie imba :)

Dane wyjazdu:
37.40 km 0.00 km teren
h km/h

Wymiękłem...

Sobota, 13 czerwca 2009 · dodano: 17.06.2009 | Komentarze 0

...i pojechałem do domu. Pociągiem. Po drodze były stare pączki i takież tygodniki w Kościerzynie, "Tylko we Lwowie" w kaszubskiej gospodzie, wichura w Chojnicach (a do tego Czerwone Gitary śpiewające "10 w skali Beaforta")

Dane wyjazdu:
100.70 km 30.00 km teren
05:24 h 18.65 km/h

Po przyjeciu 100 000 jednostek...

Piątek, 12 czerwca 2009 · dodano: 17.06.2009 | Komentarze 2

...Gary nie dość, że nie zmienił się w lepszego Garego, to jeszcze zaczął piszczeć z kółka przerzutki, a w dalszej drodze zaliczył czejnsaka i zgubił łańcuch. Pozytywne oddziaływanie kamiennych kręgów w Węsiorach to jedna wielka lipa. Dodatkowo aparat Aldony nie mógł złapać ostrości, a Jackowi przekrzywił się plecak.


hmmm....


PLecak przekrzywiony


Dane wyjazdu:
90.52 km 40.00 km teren
h km/h

Domki w Słupsku

Czwartek, 11 czerwca 2009 · dodano: 17.06.2009 | Komentarze 0

Kilometrażowo zdam się na Tatankę.

Trasa ze Słupska przez Ustkę, Orzechowo i jakieś chęchy oraz po kolana w zbożu do Dębnicy Kaszubskiej na pizzę bolońska za 2.40 PLN. Inaczej zapamiętałem piwo Brok, teraz już go nie lubię i więcej nie ruszę.
Główną atrakcją dnia był tryumfalny przejazd przez ogromne pola śladami traktorów, mimo tego, że wszyscy byli przemoczeni i ubłoceniu, humory dopisywały, zwłaszcza młodzieńcom, którzy obserwowali nasze zejście z pola :)
Zaobserwowałem rosnącą niechęć do robienia fotek :)

Tatanka


Aldonka